„Hiraeth” – Wystawa Kateriny Kouzmitchevy [teksty kuratorek wystawy]

Vivid-Gallery-Katerina-Kouzmitcheva-Hiraeth_09

✨ Wczorajszy wernisaż „Hiraeth” zaskoczył niesamowitą frekwencją, energią i emocjonującą atmosferą. Wystawa Kateriny Kouzmitchevy prezentuje się wspaniale we wnętrzach Vivid. Dziękujemy Gościom za tyle miłych rozmów i komentarzy! ????

fot. Zuzanna Czech

Tekst kuratorki wystawy ✨„Hiraeth”✨ – Ewy Meissner:
Pojęcie domu jest w dużej mierze konstytuowane przez nasze życiowe doświadczenia.
Nazywanie miejsca domem ogólnie postrzegamy jako prosty sposób na odniesienie się do codziennego otoczenia, które uznajemy, bądź wybraną jego część, za bardziej „specjalne” i „osobiste” niż pozostałe. Nazywanie miejsca domem nie jest jednak ani prawem, ani szansą daną wszystkim raz na zawsze, zwłaszcza tym, którzy nie są rodzimymi mieszkańcami danego miejsca.
Jak potencjalnie każde miejsce, dom oznacza zarówno geograficznie zlokalizowaną część przestrzeni, jak i zbiór relacji, emocji, wspomnień i wyobrażeń, które ją określają i tworzą w czasie.
Dom jest zazwyczaj rozumiany jako szczególnie znaczący rodzaj miejsca, z którym i w ramach którego doświadczamy silnych więzi społecznych, psychologicznych i emocjonalnych. Odpowiedzi na pytanie jak lokalizujemy i zbliżamy się do tego szczególnego miejsca – jak je definiujemy, jaki mamy z niego sens, jakie emocje staramy się w nim umieścić, szuka w kadrach swojej rzeczywistości Katerina Kouzmitcheva. Istnieje bowiem fenomenologiczna strona domu, która sama w sobie jest znacząca, gdyż nie mamy powodu zakładać, że miejsce, które się nazywa domem, powinno pokrywać się z miejscem zamieszkania.
Katerina Kouzmitcheva jest w podróży. W drodze do domu.
Ta podróż, która może przekroczyć granicę lub obejmować cały świat, dotyka nas wszystkich i często celem, który stawiamy sobie w swoich podróżach, jest ustanowienie paraleli między rzeczami obcymi i własnymi.
Dla Kateriny Kouzmitchevej droga staje się domem, tu i teraz.


✨Hiraeth✨ – tekst kuratorki i jednocześnie właścicielki galerii Joanny Woziwodzkiej:
Nomadyczny styl życia, którym żyje dziś wielu ludzi na całym świecie, z różnych powodów: uchodźczych, ekonomicznych a także często jest ich wyborem, zawsze niesie z sobą wielkie wyzwanie emocjonalne. To wyzwanie to nostalgia, tęsknota za domem, dawnym otoczeniem, swoim miejscem. Ludzie radzą sobie z nią w różny sposób, próbując odtworzyć klimat, fragmenty przestrzeni, zapachy, kolory czy przedmioty, które przypominają ten dawny zostawiony dom. W każdym następnym domu nadbudowują wspomnienia o kolejne etapy życia w nowych miejscach.
Nasza pamięć jest niezwykła. Poprzez niespodziewane zmysłowe doznania jesteśmy wstanie przywołać żywe wspomnienie, obraz jakiegoś miejsca albo wydarzenia.
Katerina Kouzmitcheva dzięki swojej niezwykłej wrażliwości jako artystka i wyczulonemu oku jako fotografka, opiera swoje poszukiwania wokół problematyki domu, korzeni, bezpiecznego schronienia w imaginarium jak i w zupełnie realnej przestrzeni na poszukiwaniu kadrów poruszających tę właśnie strunę, strunę nostalgii.
Fotografie Kateriny nasączone są emocjami jednocześnie ciepłymi i niepokojącymi, które często są lekko mgliste, nieco senne, trudne do jednoznacznego odczytania. Zmuszają odbiorcę do czytania ich sercem nie głową.
Cykl fotografii prezentowany na wystawie Hiraeth każdemu z widzów przyniesie odniesienia do własnych wspomnień i tęsknot. Niektóre budzą skojarzenia wprost, przypomną nasze zwierzaki sprzed lat, kadry z dziecięcych wakacji nad jeziorem, nieistniejące skwery miejskie, które dziś są zabudowane. Jednak w wielu z nas obudzą najczulsze struny np. przypomną obraz babci siedzącej na podwórku swojego domu i obierającej fasolkę na letni obiad dla gromadki wnuków. A takiego kadru nie ma na wystawie, wyświetlił się on w mojej głowie dzięki wyborowi zdjęć Kateriny.
Wkroczcie na tę wystawę z otwartym sercem i szeroko otwartymi drzwiami do waszej przeszłości a przeżyjecie cudowną, wzruszająca podróż wehikułem czasu.